SZYBKIE LINKI:

Odeszła jedna z najstarszych polskich instruktorek jeździectwa

Użyj klawiszy ← → by przeglądać treści

16.10.2014

Odeszła jedna z najstarszych polskich instruktorek jeździectwa

Z głębokim żalem informujemy, że w dn. 10 października 2014 r. odeszła z naszego grona jedna z najstarszych instruktorek jeździectwa, osoba wielkiej dobroci o niezwykle ciekawym  życiorysie Pani Jadwiga Pasturczak.                                                                                                                                                          

Jadwiga Pasturczak urodziła się 23 sierpnia 1917 roku w Bydgoszczy, w rodzinnym domu jej dziadka doktora Władysława Piórka pierwszego Honorowego Obywatela tego miasta. Po śmierci jej ojca Wincentego Nowickiego jej matka Wanda wyszła powtórnie za mąż  i Jadwiga z całą  rodziną wyjechała na Madagaskar gdzie jej ojczym Władysław  Leliwa-Górski prowadził firmę. W 1927,  po jego śmierci, rodzina wróciła do Polski. Pierwsze lekcje jazdy konnej otrzymała w rodzinnym majątku Silno pod Chojnicami, dosiadając osiołka o imieniu „Jasiek”. Dalsze nauki jeździeckie pobierała w bydgoskim tatersalu . W 1936 roku wyszła za mąż za kapitana Artylerii Konnej Jana Janusza Pasturczaka. W tym czasie jeździła na otrzymanej w prezencie od męża klaczy „Rakieta”.

We Wrześniu 1939 kapitan Pasturczak na czele 2 baterii 11 DAK ruszył pod Chojnice a Jadwiga wraz z innymi żonami oficerów została ewakuowana na wschód. Uciekając  przed Armią Czerwoną dotarła do Warszawy gdzie spędziła całą okupację pracując jako kelnerka.

Nawet w tym czasie nie zrezygnowała z uprawiania jeździectwa, w wolnych chwilach jeżdżąc majątku hrabiego Mielżyńskiego. W czasie Powstania Warszawskiego była łączniczką w ugrupowaniu „Gurt” o pseudonimie ”Jaga”.

Po wojnie, gdy jej mąż został Inspektorem Nieruchomości Rolnych w Bydgoszczy jeździła konno w okolicznych PGRach. Wszelkie próby oddolnego organizowania się do 1956 były niemożliwe. Dopiero po odwilży, w końcu lat pięćdziesiątych zaczęły powstawać organizacje jeździeckie. Wtedy to w Bydgoszczy powstał w 1962  roku Pomorski Klub Jeździecki. Za namową płk. Karola Rómmla założyły go trzy panie Jadwiga Bortkiewicz, Maria Łuczycka i Jadwiga Pasturczak. Losy klubu były burzliwe został nawet po sławnej mowie Gomułki na której padło zdanie, że „konie nas zjedzą” rozwiązany ale odrodził się jako Bydgoski Klub Jeździecki. Jadwiga Pasturczak  była jego założycielem, pełniła w nim funkcję trenera. Z czasem w bydgoskim Myślęcinku, przy klubie, powstał Zakład Treningowy, w którym obok niej trenerem był Józef Zagor. W latach osiemdziesiątych klub i zakład rozwiązano. Wówczas Jadwiga Pasturczak została zatrudniona w Klubie Jeździeckim „Deresz”, w którym była aktywnym instruktorem aż do roku 2012 czyli do wieku 95 lat. Na swoje 90 urodziny w pełnym galopie poprowadziła kadryl.    

Za zasługi na polu krzewienia jeździectwa została  odznaczona Honorową Złotą Odznaką Jeździecką.

Z głębokim żalem żegnamy Panią Jadwigę,

Środowisko Jeździeckie