SZYBKIE LINKI:

„Razem Pokonujemy Przeszkody” - światowy dzień walki z cukrzycą

Użyj klawiszy ← → by przeglądać treści

14.11.2013

Jazda konna, a w szczególności konkurs skoków przez przeszkody, może symbolizować codzienne życie z cukrzycą. Jest to choroba, która stawia przed dziećmi i dorosłymi, wiele przeszkód, ale przy odpowiednim wsparciu, edukacji i inspiracji bariery te mogą zostać pokonane bez żadnej „zrzutki”. Nikt jeszcze nie skojarzył jeździectwa z cukrzycą, a przecież pierwsi lekarze ponad 3,500 lat temu przepisywali jazdę konną na przykre dolegliwości związane z tą chorobą. Szybka jazda konna była pierwszym „lekarstwem” na cukrzycę, bowiem koiła ona męczące objawy choroby, jakimi są częste wizyty w toalecie, sugerując u pacjentów znaczną poprawę wartości glikemii (czyli poziomu cukru we krwi).

Fundacja CUD „Cukrzyca U Dzieci” powstała w 2007 roku. Od samego początku jest inicjatorem i twórcą akcji edukacyjnych, które mają na celu podnoszenie świadomości społecznej na temat cukrzycy, informowanie na temat zagrożeń, jakie ze sobą niesie, a przede wszystkim działanie na rzecz polepszenia jakości życia dzieci i młodzieży z cukrzycą typu pierwszego.

Niewiele osób zdaje sobie sprawę, że cukrzyca dotyka ponad 2.5 miliona Polaków, w tym dzieci i młodzież, które coraz częściej i w coraz to w młodszym wieku zaczynają na nią chorować. Jednak cukrzyca to nie koniec świata. Z cukrzycą da się żyć i to prawie normalnie, a czasami nawet lepiej niż przed diagnozą, ponieważ młodzi diabetycy uczą się przywiązywać większą wagę do zdrowszego trybu życia.

Projekty i akcje fundacji kierowane są do wszystkich diabetyków, nakłaniając ich do podjęcia wyzwania, jakim jest aktywność fizyczna, w szczególności hippika, bo to oznacza zdrowie, a sama jazda konna i zawody jeździeckie w skokach przez przeszkody, mogą symbolizować życie z cukrzycą.

„Poprzez projekt „Razem Pokonujemy Przeszkody”, chcemy pokazać, że dzieci z cukrzycą mogą normalnie żyć, uprawiając wyczynowo liczne sporty, rywalizując z rówieśnikami. Wierzymy, że w ten niekonwencjonalny sposób jesteśmy w stanie znacznie efektywniej dotrzeć nie tylko do dzieci, ale także do osób dorosłych, nauczycieli W-F’u oraz trenerów licznych dyscyplin pokazując im, że nie należy bać się przyjmować młodych talentów do sekcji sportowych tylko, dlatego, że mają cukrzycę. Często też dla samych zainteresowanych informacja o chorobie, staje się barierą psychiczną przed uprawianiem jakiegokolwiek sportu. Jazda konna angażuje cały organizm zarówno aerobowo jak i wysiłkowo i jest super wehikułem do walki z otyłością.” – mówi Monika Chrzanowski, założycielka Fundacji CUD

Lisa, 17 lat, zawodniczka konkurencji skoków przez przeszkody

Mam na imię Lisa. Mam 17 lat i cukrzyca jest ze mną od 2007 roku. Zachorowałam podczas wakacji. Jestem inspiracją fundacji oraz twarzą nowatorskiego programu “Razem Pokonujemy Przeszkody” promującego jazdę konną dla dzieci i młodzieży z cukrzycą.

Moją pasją od zawsze jest jeździectwo. Z powodzeniem startuję, jako zawodnik skoków przez przeszkody. Zaczęłam jeździć konno jeszcze przed diagnozą, ale niedługo po zachorowaniu szybko dostrzegłyśmy z mamą korzyści jakie ten rodzaj wysiłku i aktywności ma na moje wyrównanie.

Kiedy jeżdżę regularnie, moje zapotrzebowanie na insulinę spada o 40% w porównaniu z okresami kiedy nie jestem aż tak aktywna lub uprawiam inne sporty, a po regularnych treningach moja wrażliwość na hormon insuliny wzrasta nawet 70%, co oznacza, że mogę wziąć o tyle mniej insuliny na korekty niż normalnie. Ja wiem, że dzięki koniom nie nabawiłam się również insulino oporności, co jest dla diabetyków nie tylko nie zdrowe lecz wręcz niebezpieczne bo oznacza, że ich organizm przestaje reagować na życiodajny hormon i potrzebuje go co raz więcej. Gdybym nie jeździła i nie pracowała fizycznie w stajni to z pewnością siedziałabym w domu,  przy komputerze i kursowała do lodówki i z powrotem, a to na pewno przynosi kiepski efekt szczególnie stając na wadze.  Jeżdżę codziennie oprócz weekendów kiedy nie wyjeżdżamy na zawody. Wyjazdy są jednak częste bo około dwa razy w miesiącu. Do stajni przychodzę po szkole o 16 i jestem tam aż do 20:00. Kiedy zjem obiad po przyjeździe i moje cukry są oczywiście w normie spokojnie mogę odłączyć pompę, gdyż jest mi ona nie potrzebna aż do końca pracy z końmi i wyjazdu do domu wieczorem. Konie pozwalają mi zapomnieć o cukrzycy choć na kilka godzin dziennie a to jest przecież bezcenne.”

 

Autor: Agnieszka Kopka (Polska Agencja Promocji Jeździectwa)

Fot. PZJ