Katarzyna Milczarek, wielokrotna Mistrzyni Polski, obecnie na 143 miejscu w rankingu FEI w konkurencji ujeżdżenia.
Jakie jest Pani jak do tej pory najważniejsze sportowe osiągnięcie, biorąc pod uwagę całą Pani karierę?
Zawsze najważniejsze osiągnięcie dla sportowca do udział w olimpiadzie i udział w IO W Londynie w 2012 roku to do tej pory mój największy sukces.
Jaki jest Pani sportowy cel?
Oczywiście kolejny udział w olimpiadzie i zdobycie medalu jest moim sportowym celem.
Czy łatwo jest Pani godzić rolę sportowca i życie prywatne?
Dla mnie łatwo jest godzić życie sportowca i życie prywatne. Moje życie związane jest z końmi i konie to moje hobby, dlatego nie czuję, że codzienna praca z nimi odciąga mnie w jakikolwiek sposób od życia prywatnego.
Czy trudno jest rywalizować w jednej kategorii z mężczyznami/chłopakami? I fizycznie, i psychicznie?
Jeśli chodzi o ujeżdżenie to kobiety są górą. Uważam, że ujeżdżenie to konkurencja bardziej kobieca niż męska. Znaczenie mają tutaj dwie kwestie. Po pierwsze w ujeżdżeniu ważne są kwestie estetyczne i kobiety nierzadko mają bardziej rozwinięty ten zmysł estetyczny i bardziej na tym obszarze się skupiają. Po drugie to kontakt z koniem – przez to, że kobiety bywają bardziej wrażliwe, to mają większy i lepszy kontakt z koniem niż mężczyźni.
Jaka amazonka lub jaki jeździec jest Pani sportowym autorytetem i dlaczego?
Autorytetem zawsze dla mnie była Isabell Werth. Jak ja zaczynałam jeździć, to ona już była gwiazdą, mimo że jesteśmy w podobnym wieku. Imponuje mi jej skuteczność, a sportowiec musi być skuteczny. Na każdym etapie swojej sportowej kariery Isabell Werth była znakomitym sportowcem i na każdym etapie zrobiła wiele koni do poziomu Grand Prix.
Czy ma Pani swojego ukochanego konia – „końską miłość życia”?
Trzeba lubić konie, z którymi się pracuje i z którymi odnosi się sukcesy. Samemu nie da ich się osiągnąć. A dla mnie tych koni jest bardzo wiele, bo jednego lubiłam z jednego względu, drugiego – z innego, a każdy był dla mnie tak samo wartościowym partnerem. Niech o tym świadczy fakt, że z jedenastoma różnymi końmi zdobyłam 11 medali w Mistrzostwach Polski Seniorów. Na pewno pierwsze konie są bardzo ważne, bo one trochę kształtują późniejszą karierę sportową. Dla mnie to są Rustan i Infantado.
![](https://pzj.home.pl/strona_pzj/sites/default/files/styles/news_kwadrat/public/field/image/Katarzyna%20Milczarek.png?itok=oxjriaRM)
![](https://pzj.home.pl/strona_pzj/sites/default/files/styles/news_kwadrat/public/field/image/image001.png?itok=XeNeABQ2)