Magdalena Majchrzak, polska zawodniczka WKKW, obecnie druga wśród polskich amazonek w rankingu FEI WKKW, zajmująca miejsce 623.
Jakie jest Pani jak do tej pory najważniejsze sportowe osiągnięcie, biorąc pod uwagę całą Pani karierę?
Dokładnie w 2011 roku zrodziło sie we mnie myślenie o wielkim sporcie. Tak sie złożyło, że w tym samym roku otrzymałam sportowe stypendium. Ten zbieg okoliczności pozwolił mi rozwinąć skrzydła. Ciężka i konsekwentna praca wraz z moim koniem doprowadziła nas do Kadry Narodowej. Świadomosć orzełka na piersi stanowi dodatkową motywację do jeszcze większej pracy.
Jaki jest Pani sportowy cel?
Moim głównym celem sportowym jest przywrócenie właściwego sensu rywalizacji sportowej, którą rozumiem jako doskanalenie siebie, poprzez walkę z własnymi słabościami, we współpracy z koniem jako partnerem, a nie narzędziem.
Czy łatwo jest Pani godzić rolę sportowca i życie prywatne?
Nie jest łatwo, ale na pokonywaniu trudności polega urok i piękno prawdziwgo sportu.
Czy trudno jest rywalizować w jednej kategorii z mężczyznami/chłopakami? I fizycznie, i psychicznie?
Z perspektywy siodła absolutnie nie. Jest łatwo, a nawet bardzo łatwo, ponieważ każdą kobietę uskrzydla świadomość rywalizacji z prawdzimywm mężczyzną.
Jaka amazonka lub jaki jeździec jest Pani sportowym autorytetem i dlaczego?
Pomimo wielkiego szaunku i podziwu, jakim dażę wielu sportowców, moje autorytety pochodzą spoza kregu sportu, a są nimi dawni mistrzowe sztuki jeżdzieckiej. Ogólnie rozumiani jako klasycy, a jest ich zbyt wielu, aby ich wszystkich wymienić.
Czy ma Pani swojego ukochanego konia – „końską miłość życia"?
Mój pierwszy koń Morgan pomógł mi w moim wyborze WKKW, bezpiecznie wprowadzając mnie w mistyczny świat jeździectwa. Na grzbiecie obecnego partnera, Czakira, poznaję smak wielkiego sportu. Oba konie zajmują szczególne miejsce w moim sercu i pozostaną w nim na zawsze.
Wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Kobiet, Pani Magdaleno :)
Źródło fot. Magdalena Majchrzak