SZYBKIE LINKI:

Rozmowa z członkiem Zarządu PZJ Nemezjuszem Kasztelanem reprezentującym Polskę podczas zgromadzenia FEI w Puerto Rico.

Użyj klawiszy ← → by przeglądać treści

26.11.2015

Barbara Krasowska: Wrócił pan niedawno z Puerto Rico z FEI General Assembly – Walnego Zgromadzenia Międzynarodowej Federacji Jeździeckiej

Nemezjusz Kasztelan: Tak 11-13 listopada w Puerto Rico spotkali się przedstawiciele federacji jeździeckich z całego świata. Celem i zasadniczym tematem były zmiany w regulaminach i przepisach dyscyplin jeździeckich w ramach Olympic Agenda 2020 w związku z wymogami stawianymi przez Międzynarodowy Komitet Olimpijski. FEI dostało mocne dyrektywy od MKOl, które mają służyć uatrakcyjnieniu olimpijskich zawodów jeździeckich, podnieść telewizyjną oglądalność oraz zwiększyć liczbę państw uczestniczących w igrzyskach. Wszystkie zmiany dotyczą olimpiady w Tokio w 2020 roku. Podporządkowanie się zaleceniom MKOl warunkuje udział jeździectwa w igrzyskach. Przyszłoroczne IO w Rio de Janeiro będą się opierały na ustaleniach przyjętych w umowie obowiązującej do 2018 roku, a więc nic nie powinno się zmienić.

Barbara Krasowska: Czy zarysowały się jakieś ogólne tendencje?

Nemezjusz Kasztelan: Redukcja członków poszczególnych drużyn we wszystkich dyscyplinach do trzech par bez możliwości skreśleń oraz wyraźniejsze niż do tej pory rozgraniczenie rywalizacji indywidualnej od drużynowej. Poza tym konieczność rozegrania zawodów w każdej z dyscyplin w ciągu trzech dni. To tak najogólniej.

Barbara Krasowska: Jakie zmiany czekają przyszłych olimpijczyków? Zacznijmy od WKKW.

Nemezjusz Kasztelan: W WKKW zmian jest najmniej, bo nie da się go jeszcze bardziej skrócić czy w jakiś szczególny sposób uatrakcyjnić. Nie można również wyraźnie rozgraniczyć rywalizacji indywidualnej od zespołowej ponieważ konie nie mogą dwa razy iść krosu. Tak jak w innych dyscyplinach zawodnicy będą losowo podzieleni na grupy. Otwartą sprawą jest natomiast kolejność przeprowadzenia konkursów – czy tak jak jest: ujeżdżenie, kros i skoki, czy ujeżdżenie, skoki i kros, przy czym jest już przesądzone, że programy ujeżdżeniowe będą krótsze. Najwięcej zastrzeżeń zgłaszały najmocniejsze federacje – angielska, holenderska, niemiecka, ale ostatecznie – ku mojemu zdziwieniu – wszyscy z pokorą przyjęli propozycje, bo wiedzą, że inaczej wypadniemy z igrzysk. A poza tym większa – jako to określili Anglicy i Holendrzy – będzie przypadkowość wyników: jadąc średnio ale bezbłędnie można uzyskać lepszy wynik niż jadąc bardzo dobrze, ale ulegając na przykład kontuzji .

Barbara Krasowska: Czego mogą się spodziewać zawodnicy ujeżdżenia?

Nemezjusz Kasztelan: W przepisach ujeżdżenia dokonano istotnych zmian. Była dyskusja czy pierwsza pomyłka będzie karana 2 czy 3 punktami procentowymi odejmowanymi od ostatecznego wyniku. Zgodziliśmy się na 2-procentową karę. To przepis, który będzie obowiązywał na wszystkich zawodach firmowanych przez FEI. Jeśli chodzi o olimpiadę, to przedstawiono dwa warianty przeprowadzenia olimpijskich zawodów ujeżdżeniowych. Pierwszy przewiduje trzy etapy rywalizacji: konkurs Grand Prix dla 60 par, GP Freestyle dla najlepszych 18 wyłonionych w GP oraz Grand Special z muzyką wyłaniający zwycięską drużynę. Drugi wariant zakłada dwa etapy: konkurs GP klasyfikujący zarówno poszczególnych zawodników jak i drużyny oraz GP Freestyle dla 18 najlepszych par.

Barbara Krasowska: W jaki sposób zmodyfikowano skoki – najchętniej i najliczniej oglądaną dyscyplinę jeździecką?

Nemezjusz Kasztelan: Ustalono, że w IO będzie mogło wystąpić 20 drużyn (po trzy pary każda), 15 jeźdźców indywidualnych oraz 20 par rezerwowych. W pierwszym konkursie indywidualnym wystąpi 75 par, w drugim (z rozgrywką o pierwsze miejsce) 30 najlepszych (z zerowymi przejazdami) z pierwszego konkursu. W pierwszym konkursie zespołowym wystartuje 20 zespołów, w drugim 10 najlepszych z zerowym kontem, a o medalach zadecyduje rozgrywka.

Barbara Krasowska: Dość to wszystko skomplikowane. Czy zmiany o których pan mówi będą rozszerzone na zawody firmowane przez FEI?

Nemezjusz Kasztelan: Na razie nikt nie był mi w stanie odpowiedzieć czy ta formuła zostanie przeniesiona również na światowe igrzyska jeździeckie. Ale najprawdopodobniej tak, bo w tej chwili rządzi marketing i tv. W każdym razie, jeśli chodzi o olimpiadę, albo się do tego dostosujemy, albo stracimy miejsce w programie olimpijskim, co wiąże się z odebraniem narodowego dofinansowania. To byłaby tragedia dla wielu federacji, także dla naszej. Nie dostaliśmy jeszcze decyzji na piśmie, ale przedstawione programy zostały zaakceptowane przez walne zgromadzenie. Oczywiście będą dopracowane szczegóły, ale do Tokio jest jeszcze trochę czasu. Dyskusja toczyła się bardzo sprawnie, ponieważ wszystkie przedstawione w San Juan propozycje zostały przygotowane już w kwietniu podczas Forum Sportowego w Lozannie. Wszystkie federacje dostały odpowiednio wcześniej komplet potrzebnych materiałów, więc do Puerto Rico przyjechały z już wypracowanym stanowiskiem.

Barbara Krasowska: Czy FEI wprowadzi jakieś zmiany w przepisach weterynaryjnych oraz związanych z bezpieczeństwem?

Nemezjusz Kasztelan: W kategoriach do 21 lat – podczas prezentacji konia będzie obowiązywał kask ochronny. Była dyskusja czy to nie zostawi wrażenia, że jeździectwo jest niebezpieczne jeśli kaski będą obowiązywały nawet podczas prowadzenia konia. Czyli problem wizerunkowy. Szykuje się zmiana struktury obsad weterynaryjnych na zawodach FEI. Ma być wprowadzona dodatkowa osoba oficjalna – technical asystent - odciążająca lekarza weterynarii, interweniując (w porozumieniu z nim) w prostszych przypadkach. Jako federacja zostaliśmy zobowiązani do powołania głównego lekarza weterynarii PZJ, który będzie nas reprezentował przy FEI.

Barbara Krasowska: Nie wierzę, że nie pojawiły się sporne kwestie?

Nemezjusz Kasztelan: Pojawił się konflikt w grupie III europejsko-azjatyckiej FEI, między Rosją, Białorusią, Azerbejdżanem, Gruzją, Kazachstanem i Uzbekistanem. Do tej pory kraje te bardzo dobrze współpracowały, a teraz wzięły się za bary. Odwołano przewodniczącego grupy, w przyspieszonym trybie wybrano innego. Kraje tej części Europy protestowały, bo chcą należeć do europejskiej grup FEI (głównie chodzi o naszą grupę II). Należą już do Europejskiej Federacji Jeździeckiej, która jest coraz silniejsza i ma coraz większe wpływy. Do tej pory trochę lekceważona, zaczyna mieć siłę i coraz większe wpływy. To jest zresztą ogólna tendencja – kontynentalne organizacje jeździeckie mają coraz więcej do powiedzenia. Azjatycka ukonstytuowała się w tym roku, afrykańska właśnie się tworzy, australijsko-nowozelandzka powstała w zeszłym roku, a panamerykańska rozgrywa już własne Igrzyska Jeździeckie.
Musimy się przygotować na zmiany związane z tą sytuacją. Pozycja PZJ w Europie jest coraz silniejsza. Jako organizator międzynarodowych zawodów jesteśmy na czwartym miejscu w Europie. CSIO5* w Sopocie nabił nam mnóstwo punktów, CSI4* w Poznaniu, maratony w Ciekocinku i Jakubowicach i oczywiście Cavaliada, która jest marką znaną już na całym świecie. Przeprowadziłem wiele rozmów – staramy się pomóc Rosji, Białorusi, Azerbejdżanowi w dołączeniu do grupy europejskiej. Prężnie działają, ale spotykają się z obawami europejskich potęg jeździeckich, które w tym kręgu bardziej widzą kraje bałtyckie – Łotwę, Litwę, Estonię. Ale i ta droga wiedzie przez Polskę i to daje nam mocną pozycję we wszelkiego rodzaju rozmowach na ten temat.

Barbara Krasowska: Na ile zmiany, o których pan mówił, wpłyną na polskie przepisy jeździeckie?

Nemezjusz Kasztelan: Przepisy FEI generalnie nie obowiązują w przepisach narodowych. Ale gdyby trzeba było coś w polskich przepisach zmienić, to leży to w gestii poszczególnych komisji. Z drugiej strony, gdyby zmiany zostały wprowadzone do polskich przepisów, to łatwiej byłoby się do nich przyzwyczaić, co byłoby korzystne dla jeźdźców startujących w międzynarodowych zawodach.

Barbara Krasowska: FEI stara się wspierać inicjatywy podejmowane przez federacje jeździeckie uczestniczące w Programie FEI Solidarity. U nas niewiele się o tym wiadomo.

Nemezjusz Kasztelan: FEI Solidarity to program powołany w 2009 roku przez poprzednią szefową FEI Księżniczkę Hayę. Jest finansowany przez sponsorów oraz ze środków FEI pobieranych od narodowych federacji. Aby otrzymać wsparcie w ramach tego programu trzeba przedstawić pomysł oraz określić i udokumentować jego przydatność. Bułgarzy na przykład, przy pomocy tych środków zorganizowali fantastyczny obóz treningowy pod egidą FEI dla młodzieży z bałkańskich krajów ościennych. Nasza federacja do tej pory nie korzystała z tych pieniędzy, ale teraz otworzyła się furtka. Wiemy co i jak robić. Zależy nam na szkoleniu młodzieży, a na to jest najwięcej pieniędzy. Poza tym można organizować szkolenia osób oficjalnych, kadry szkoleniowej i kadry weterynaryjnej, a także finansowanie badań antydopingowych. To ostatnie będzie pokrywało FEI z własnych środków.
W środkach Solidarity partycypują przede wszystkim ośrodki jeździeckie. FEI zainwestował także ponad 550 tys. dolarów w rozwój systemu komputerowego obsługującego narodowe związki jeździeckie i w imieniu PZJ zaaplikowałem o ten program. Możemy go dostać za darmo.

Barbara Krasowska: Podczas General Assembly, rokrocznie wręczane są nagrody, tak zwane jeździeckie oskary.

Nemezjusz Kasztelan: To nagrody honorowe przyznawane w pięciu kategoriach. W kategorii Longines Rising Star (najlepiej rokujący młody zawodnik) nagrodę otrzymała Jessica Mendoza (GBR); Reem Area Best Athlete (najlepszym zawodnikiem) został uznany Boyd Exell (AUS); w kategorii Best Grom (najlepszy luzak) – Jose Eduardo Garcia Luna (USA); Against All Odds (za sukces mimo przeciwności losu) – Oriana Ricca Marmisolle (URU), a za najlepsze wykorzystanie programu pomocowego FEI Solidarity nagrodę przyznano Haiti za pomoc dla dzieci poszkodowanych w trzęsieniu ziemi.

Rozmowę przeprowadziła 20 listopada 2015 roku Barbara Krasowska.
Na zdjęciu: Nemezjusz Kasztelan - Członek Zarządu PZJ