Paraujeżdżenie

Paraujeżdżenie

Paraujeżdżenie

Jedyną częścią ciała naprawdę niezbędną do uprawiania jeździectwa jest… głowa. Tak, tak, to nie pomyłka, a przekonać się o tym może każdy, kto choć raz miał okazję obserwować zmagania parajeźdźców.

Paraujeżdżenie to część para jeździectwa, czyli jeździectwa osób niepełnosprawnych ruchowo. Obejmuje także osoby niedowidzące i niewidome. 

 

Zasady rozgrywania konkursów są niemal identyczne, jak w zwykłym ujeżdżeniu. Jedyna różnica polega na specyfice zawodnika i stosowanych przez niego dodatkowych pomocy: specjalnych siodeł czy oprzyrządowania. Nie jest rzadkością fakt, że jeździec przesiada się na konia wprost z innego środka lokomocji- inwalidzkiego wózka. Poza tym paraujeżdżenie to-tak jak ujeżdżenie- taniec pary koń-jeździec. Częścią oficjalnych zawodów jest program indywidualny oraz dowolny, cieszący się największym powodzeniem wśród widzów. To w nim oglądać można harmonijne przejazdy ze specjalnie dobranym podkładem muzycznym. 

 

Rywalizacja odbywa się na różnych poziomach, w zależności od stopnia niepełnosprawności. Konkursy na najniższym (Ia) obejmują jazdę wyłącznie stępem. Powiedzieć jednak o nich, że są łatwe, to spora przesada. Skomplikowane figury- małe koła, serpentyny- nierzadko sprawiają kłopoty nawet sprawnym jeźdźcom. Poziom Ib to jazda stępem z elementami kłusa, II stęp i kłus, III- stęp, kłus i galop, IV zaś to także chody boczne i półpiruety. 

 

Zawodnicy przydzielani są do odpowiednich poziomów po wnikliwym badaniu, tzw. klasyfikacji. Ma to na celu maksymalne wyrównanie szans. 

 

Paraujeżdżenie po raz pierwszy pojawiło się w programie Igrzysk Paraolimpijskich stosunkowo niedawno, bo w 1996 roku. W Polsce oficjalnie zaistniało w 2001 roku, kiedy to odbyły się pierwsze zawody. W 2006 roku parajeździectwo zostało włączone w oficjalne struktury Międzynarodowej Federacji Jeździeckiej, a co za tym idzie, również Polskiego Związku Jeździeckiego.

 

Paraujeżdżenie zadziwia, zastanawia i uczy pokory. A co najważniejsze, wciąż na pierwszym planie, przed rywalizacja sportową, stawia prastarą więź, jaka łączyła konia i jeźdźca u zarania dziejów. 

 

Patrycja Gepner – Rio Plus